Dlaczego artyści teatralni gubią monety i tańczą między witrynami Złotych Tarasów? To projekt ''Miasta równoległe'' - o festiwalu miejskich interwencji w Warszawie pisze Roman Pawłowski w Gazecie Wyborczej.
Jesteśmy na dachu bloku z lat 60. w centrum Warszawy. Pod stopami nowe biurowce przy ulicy Jana Pawła II, hotele Intercontinental i Marriott, dalekie osiedla. Zapada zmierzch, pulsują neony, Pałac Kultury zmienia kolor z fiołkowego na zielony. Nadchodzi burza. Jedyną osobą, która tego wszystkiego nie widzi, jest nasza przewodniczka, która przywiozła nas tu windą z piwnicy. Jest niewidoma od urodzenia, kontakt ze światem zapewniają jej słuch i biała, składana laska. Kiedy napawamy się widokiem wieczornego miasta, śpiewa nam starą piosenkę Wolnej Grupy Bukowina "Chodzą ulicami ludzie", jakbyśmy siedzieli przy ognisku na obozie studenckim w Bieszczadach. Spektakl na dachu warszawskiego wieżowca zatytułowany przewrotnie "Przegląd" to część akcji "Miasta równoległe", którą przygotowała międzynarodowa grupa artystów performatywnych pod kierunkiem Stefana Kaegi i Loli Arias, kuratorów związanych na co dzień z berlińskim teatrem HAU. Przez cały minion