Były minister kultury Bogdan Zdrojewski musi przeprosić Zbigniewa Rybczyńskiego, reżysera i byłego dyrektora artystycznego Centrum Technik Audiowizualnych za stwierdzenie, że Rybczyński żądał zatrudnienia swojej żony w instytucji publicznej.
Przeprosiny mają ukazać się w ramce na trzeciej stronie "Gazety Wrocławskiej". To właśnie na łamach tego dziennika w ubiegłym roku Zdrojewski powiedział, że reżyser zażądał, by minister zatrudnił w Centrum Technologii Audiowizualnych we Wrocławiu Dorotę Zgłobicką, żonę reżysera. Zniesławienie, czy działanie w interesie społecznym Rybczyński domagał się przeprosin argumentując, że minister publicznie zarzucił mu nepotyzm i że słowa wypowiedziane przez ministra, czyli osobę obdarzoną autorytetem i zaufaniem społecznym, mają ogromny zasięg oddziaływania. Z kolei były minister tłumaczył, że opowiedział o naciskach reżysera działając w interesie społecznym, bo przecież chodziło o zatrudnienie żony reżysera w placówce publicznej. Na poparcie swoich słów pokazywał m.in. treść maila, którego reżyser wysłał mu w sprawie zatrudnienia żony. Wrocławski sąd okręgowy uznał jednak, że maila tego nie sposób odbierać jako