Wieczór z cyklu "Evviva l'arte" w Dramatycznym przyciągnął w poniedziałek tłum ciekawy rzezi między demolującym polski teatr reżyserem i starym, stawiającym opór aktorem. Walki, czy choćby gwałtownej dyskusji, jednak nie było.
Młodzi zawsze mają rację - oświadczył Zapasiewicz i zaproponował Klacie, by go zaangażował, chcąc tym samym pokazać, że między młodym a starym teatrem nie ma konfliktu. Wieczór z cyklu "Evviva l'arte" w Dramatycznym przyciągnął w poniedziałek tłum ciekawy rzezi między demolującym polski teatr reżyserem i starym, stawiającym opór aktorem. Walki, czy choćby gwałtownej dyskusji, jednak nie było. Wnuk bez ojca Chorobliwa nieśmiałość Zbigniewa Zapasiewicza (o której zresztą, nie po raz pierwszy, wspomniał) i widoczna gołym okiem niechęć do otwartej konfrontacji nie predysponują go do sparingów. Miał okazję dać szkołę reżyserowi, który robi teatr prymitywny, płaski myślowo jak encefalogram trupa. Reżyserowi, którego spektakle są tak nieporadne, że w tej nieporadności wydawać by się mogły wręcz pocieszne, gdyby nie to, że wspierane przez silne lobby, uchodzą za nowy kanon polskiej reżyserii. Jednak gra, jaką podjął z