Reżyser Krzysztof Zanussi (na zdjęciu) został zarejestrowany przez Służbę Bezpieczeństwa jako tajny współpracownik o pseudonimie "Aktor" - twierdzi "Gazeta Polska". Reżyser zaprzecza, aby kiedykolwiek współpracował z bezpieką.
Według "GP", SB zainteresowała się Zanussim w 1962 r. przy okazji planowanej przez niego wycieczki do Anglii. W czerwcu w jednej z łódzkich kawiarni doszło do spotkania oficera operacyjnego MO z reżyserem. "Z notatek SB wynika, że Zanussi zachowywał się dość swobodnie. Opowiadał o warunkach pracy filmowej w Polsce, określając je jako "eldorado". Twierdził, że na Zachodzie podobne warunki byłyby nie do pomyślenia. Wspominał też o cudzoziemcach studiujących razem z nim w łódzkiej Filmówce" - czytamy. Po spotkaniu oficer miał zanotować: "Na moją propozycję następnego spotkania nie wyraził zastrzeżeń, w związku z czym umówiłem się z nim na następną rozmowę w początkach m-ca lipca". Z innych notatek wynika, że Zanussi był jesienią "wykorzystywany operacyjnie" podczas VIII Światowego Festiwalu Młodzieży i Studentów w Helsinkach oraz że "wykazał przy tym dużą dozę sprytu, inteligencji i własnej inicjatywy". Reżyser miał też chętnie