- To będzie patchworkowe przedstawienie, mieszamy tam dramaty z tekstami np. z forów internetowych. Badamy różne oblicza narkotyków, bo są nimi i używki, i cukier czy kawa, którymi spidujemy się, gdy praca wymaga od nas ciągłej wydajności - o premierze "Narkotyków" w reż. Oskara Sadowskiego w STUDIO teatrgalerii mówi aktorka Ewelina Żak.
Duże oczy, porcelanowa cera, eteryczność, ale i ogromna siła. Po kilku latach w Wałbrzychu Ewelina Żak wróciła do Warszawy. Od tego sezonu jest w zespole Teatru Studio. Zobaczymy ją w przedstawieniu "Narkotyki" na placu Defilad. Premiera w piątek. To, mówiąc językiem sportowym, jeden z najlepszych transferów aktorskich ostatniego sezonu. Możemy się o tym przekonać oglądając Ewelinę Żak m.in. w "Berlin Alexanderplatz" i "Dziewczynkach". Aktorka opowiada nam o swojej drodze Warszawa - Wałbrzych - Warszawa, teatrze, który ją uwodzi, i spektaklu "Narkotyki", w którym fragmenty z dramatów Witkacego zostaną zderzone z tekstami z forów internetowych. Izabela Szymańska: Kiedy rozmawiałyśmy pierwszy raz, byłaś po studiach na Akademii Teatralnej, ze świetnymi ocenami, nagrodą za rolę Marii Grekow w spektaklu dyplomowym "Płatonow" w reżyserii Agnieszki Glińskiej, wróżono ci wielką karierę. A jednak propozycje ról nie przychodziły. Ewelina Ża