Zorganizowana w sobotę wyprzedaż niepotrzebnych już elementów teatralnej scenografii ściągnęła do hallu Teatru Dramatycznego dziesiątki warszawiaków. Za symboliczną opłatą można było zabrać do domu część historii teatru.
Już od wejścia przyszłych nabywców witała wielka czerwona kanapa ze spektaklu "Niezidentyfikowane szczątki ludzkie i prawdziwa natura miłości". Na sprzedaż wystawiono kostiumy, maski oraz całe instalacje sceniczne. - Rekwizyty to nie tylko przedmioty, każdy z nich jest częścią naszego teatru i ma swoją historię - mówi Jacek Błażejewski, rekwizytor Teatru Dramatycznego. Choć największą popularnością cieszyły się parawany, to byli też tacy, którzy kupowali przed- mioty, by szokować swoich gości. - Taki wiszący na ścianie obdarty ze skóry udziec wywoła zdziwienie wśród odwiedzających mnie kolegów - mówiła Kamila Kunysz, która kupiła element scenografii do "Studium choroby". Po godzinie większość rekwizytów sprzedano. - Jesteśmy bardzo zadowoleni - mówi Joanna Baranowska, organizatorka. - Zwrócę się do dyrektorów innych teatrów, by zorganizowali takie akcje - twierdził odpowiedzialny za zbiórkę pieniędzy Alfred Andrys, prezes Fund