Mapa, MP3 i znaczek ze zdjęciem Andrzeja Łapickiego - po tym można było poznać uczestników sobotniej gry poświęconej aktorowi.
Zaczęło się na ruchomych schodach przy Trasie W-Z. Na górze trzeba było stanąć przy kamiennej balustradzie i spojrzeć w stronę Wisły. Ze słuchawek popłynęła pierwsza opowieść. Historia o kamienicy przy ulicy Nowy Zjazd 5, której już nie ma. W niej Andrzej Łapicki spędził dzieciństwo. - Ten przystanek najmocniej podziałał na moją wyobraźnię. Uświadomiłam sobie wtedy, że ta gra będzie wspomnieniową podróżą po nieistniejącym mieście - mówi Ania Ulaczyk, jedna z uczestniczek. Faktycznie. Kolejne punkty, do których dochodziło się dzięki mapie, wskazówkom z opowieści i ludziom rozmieszczonym na trasie, dotyczyły przede wszystkim miejsc, których już nie ma. Przedwojennego sklepiku Brzozowskiej na Krakowskim Przedmieściu, w którym Łapicki kupował znaczki pocztowe, księgarni Gebethner i Wolff, kina Urania. Największą furorę wśród graczy zrobił przysmak aktora, rożki filipowskie, zapiekane pierożki z nadzieniem z kapusty. - Nie