Teatr Żydowski znalazł tymczasową siedzibę w garnizonowym klubie na Mokotowie. Przedstawił też plany na nowy sezon. To m.in. dwa spektakle Mai Kleczewskiej, współczesna komedia i jidyszowa klasyka.
Teatr musi opuścić swoją siedzibę przy pl. Grzybowskim. Budynek nabył deweloper, w jego miejscu ma powstać biurowiec, w którym docelowo znaleźć ma się miejsce także dla teatru. Żydowski nie grał od pięciu miesięcy. W czerwcu zdesperowani aktorzy, których nie wpuszczano do budynku, demonstracyjnie wystawili "Skrzypka na dachu" na pl. Grzybowskim. Wczoraj o planach na nowy sezon mówiono w tymczasowej siedzibie teatru, który przeniesie się do klubu garnizonowego w al. Niepodległości 141 na Mokotowie. Gospodarz konferencji prasowej - ppłk Tomasz Cholewiński - wystąpił w mundurze. Pojawiła się również wiceminister kultury Wanda Zwinogrodzka (Żydowski to wspólna instytucja miasta i resortu kultury). - Z zaniepokojeniem śledziliśmy sytuację wokół tego teatru. Nie można dopuścić, by zniknął on z naszego życia artystycznego. Nie musiałam się jednak napracować, Ministerstwa Obrony Narodowej nie trzeba było przekonywać, by udzieliło mu gościny.