Teatr Studio przygotował sceniczną wersję "Nienasycenia", powieści napisanej w 1930 r. przez patrona sceny Stanisława Ignacego Witkiewicza. Scenariusz spektaklu opracował Tomasz Hynek i on go też wyreżyserował.
Witkacy akcję powieści umieścił pod koniec XX w., czyli w przyszłości dla siebie dość odległej. I pokazał "zbydlęcenie" społeczeństwa pod wpływem: "kina, dancingu, sportu, radia i kolejowych bibliotek", które zamieniają kulturę w rozrywkę i produkt Dziś instytucji komercjalizujących kulturę znaleźlibyśmy dużo więcej. I dlatego Hynek uważa, że problem "Nienasycenia" nadal pozostał aktualny. - Kryzys ekonomiczny jeszcze mocniej tę analogię uwypuklił - mówi reżyser. Witkacy pokazał, jak w świecie, w którym nie ma już kultury wysokiej, w ludzkich duszach rodzą się bestie. - Gdy świat nie daje jednoznacznych odpowiedzi na pytanie, co jest dobre, a co złe, człowiek staje się podatny na wpływy - zauważa Hynek. Tak dzieje się z Zypciem, młodym człowiekiem, który po maturze rusza w świat w poszukiwaniu zastępczych rodziców. Naiwny chłopak staje się ofiarą pełnych namiętności i nienasyconych ludzkich bestii. Spektakl adresowany jest do