Wiola Fiuk. Nie dostała się do "Mam talent". Ale udowodniła, że go ma. Ruda dziewczyna w żółtej, zwiewnej sukience w środę wytańczyła sobie stypendium w jednej z najlepszych szkół tańca na Broadwayu. Jako druga na świecie i pierwsza w Polsce kobieta wygrała program "You Can Dance". W finale zatańczyła hip-hop w stylu gangsta.
Urodziła się w Siedlcach, ale mieszka w Warszawie. Można było zobaczyć ją w musicalu "Koty" w teatrze Roma. - Przygotowywałam się do tej roli godzinami, obserwując zachowanie kota mojego przyjaciela. Znienawidzili mnie kot i przyjaciel - wspomina Wiola. O kolejne role nie musi się martwić. - Gdybyś nie wygrała, chciałem cię zaprosić do mojego spektaklu - powiedział po programie Michał Piróg, jeden z jurorów. Swój styl tańca sama określa jako "totalny miszmasz, zlepek wszystkich stylów". - Taniec otwiera mnie na innych - opowiada. - Jest dla mnie źródłem niezastąpionych emocji, bo wciąż wpisuje w moją pamięć najcenniejsze wspomnienia: pierwsze zwycięstwo, pierwszą daleką podróż, pierwszą miłość, pierwszy make-up. O czym marzy 22-latka? - Chciałabym wystąpić z Janet Jackson, ale rozumiem, że ma dość napięty grafik. Wygraną postanowiła podzielić się z kolegą z programu, trzecim finalistą Marcinem. Ufunduje mu taki sam