Podczas wichury silny wiatr porwał czarny balon - rekwizyt w sztuce "Hamlet '44" wystawianej w Muzeum Powstania Warszawskiego. Przez długi czas krążył nad Wolą. Ostatnio widziany był wczoraj ok. godz. 15 na wysokości Siedlec.
Podczas poniedziałkowej nawałnicy rozkołysane drzewo uszkodziło metalową konstrukcję i tonowe obciążniki przytrzymujące balon na ziemi. Zaś wczoraj ok. 13 wiatr, który w porywach dochodził do 100 km/h, uniósł balon wraz z metalowymi statecznikami. Wielka czarna kula o wymiarach 10 na 6 metrów krążyła przez dwie godziny nad stolicą. Później wiatr zaniósł ją aż za Siedlce. - Natychmiast gdy to zauważyliśmy, poinformowaliśmy służby miejskie - mówi Anna Kotonowicz, rzeczniczka Muzeum. - Mogłaby to być dobra promocja muzeum, gdy na tym balonie był nasz adres i logo - dodała żartem. Fruwający rekwizyt nie stanowi zagrożenia ani dla przechodniów, ani dla samolotów czy śmigłowców. - Po wzbiciu się na odpowiednią wysokość po prostu pęknie, rozerwany przez ciśnienie, a na ziemie spadną tylko strzępy - uspokaja dyżurny techniczny miasta Artur Adamiak. Zniknięcie balonu nie spowodowało też odwołania wczorajszego i dzisiejszego spekt