Marcin Bosak, jeden z najciekawszych aktorów młodego pokolenia, przygotowuje w Teatrze Studio monodram. Scenariusz oparty jest na kontrowersyjnej powieści Jana Wolkersa "Rachatłukum".
Przez dziewięć lat był aktorem Teatru Dramatycznego, od tego sezonu możemy oglądać go na scenie Studia. Zadebiutował tu wyrazistą komediową postacią Podkolesina w "Ożenku" Gogola w reżyserii Iwana Wyrypajewa. Szerszej publiczności Marcin Bosak może być znany z ról na małym ekranie, np. w serialu "Londyńczycy" czy "Ekipa", a kinomanom z filmu "W ciemności". Teraz przygotowuje premierę monodramu "Rachatłukum". Tytuł to nazwa słodkiego przysmaku, popularnego w krajach arabskich. Rozmowa z Marcinem Bosakiem, aktorem Izabela Szymańska: Jadłeś kiedyś rachatłukum? Marcin Bosak: Tak, kilkakrotnie, a pierwszy raz w Sarajewie. Rachatłukum ma konsystencję gęstszą niż galaretka, jest bardzo słodkie, posypane cukrem pudrem. To popularny przysmak w rejonie Bałkanów, Grecy też mają swój odpowiednik. Dlaczego powieść Jana Wolkersa to dobry materiał na monodram? - Nie szukałem tekstu, który mógłbym wystawić, było odwrotnie. Mój znajom