Domagamy się rozpisania konkursu na stanowisko dyrektora biura kultury - taki postulat znalazł się w proteście ludzi teatru - pisze Izabela Szymańska w Gazecie Wyborczej - Stołecznej.
Kilkudziesięciu sygnatariuszy listu "Teatr nie jest produktem, widz nie jest klientem", jaki środowisko teatralne wystosowało do urzędników (list jest odczytywany podczas trwających właśnie Warszawskich Spotkań Teatralnych), pojawiło się w poniedziałek w Café Kulturalna w Teatrze Dramatycznym. Sprzeciwiają się komercjalizacji teatrów, protestują przeciwko nieudolnej polityce kulturalnej i niekompetencji decydentów. Pod listem podpisało się 3000 osób: reżyserzy, aktorzy, scenografowie, naukowcy, krytycy, widzowie. - Jesteśmy realistami. Wiemy, że teatr w Polsce musi ulec reformie, pójść z duchem czasu, bo dziś jego sposób działania przypomina PRL. Jednak te zmiany muszą być przejrzyste. Nie domagamy się czegoś dla siebie, ale prawa, które będzie konstytuowało reformę teatru - mówił Poniedziałek. Reżyserka Monika Strzępka wymieniła dziesiątki przykładów źle zarządzanych instytucji kultury w całej Polsce. Dziś z powodu niedofinansowani