Zespół Montownia, zamiast okrągłych setek, fetował 101. i 202. spektakl komedii Andrzeja Saramonowicza "Testosteron". Teraz zaprasza na wieczór 303., jednocześnie pierwszy z jubileuszowych w nowej siedzibie teatru.
Błyskotliwie napisaną sztukę - o siedmiu sfrustrowanych facetach żalących się na przewrotność kobiet - wyreżyserowała Agnieszka Glińska. 30-letni ornitolog dostaje przed ołtarzem kosza od gwiazdki muzyki pop, zamiast wesela robi się więc samcza psychodrama. Grupka panów obnaża kondycję również swojej płci - nie bez powodów nazywanej brzydką. Przy okazji jest to inteligentna satyra na współczesne, niewyszukane sposoby zaistnienia w mediach. Równie wesoła, co gorzka sceniczna zabawa, pełna humoru słownego i sytuacyjnego, ma precyzyjnie prowadzoną akcję. I choć bohaterowie posługują się jędrnym językiem, w ich ostrych dialogach nie wyczuwa się chęci epatowania chamstwem. Wyraziste sylwetki zdeterminowanych dżentelmenów świadczą, że warto pisać role pod warunki określonych wykonawców.