Nowa dyrektorka stołecznego Teatru Powszechnego im. Zygmunta Hübnera Maja Kleczewska w poniedziałek na konferencji prasowej zapowiedziała realizację sześciu premier w sezonie 2025/26. Nowy sezon rozpocznie 25 października premiera „Sublokatorki” wg Hanny Krall w jej reżyserii.
Nowa dyrektorka konferencję prasową rozpoczęła od przedstawienia swoich zastępców – byłej dyrektorki Teatru Ochoty Joanny Nawrockiej oraz prawnika Pawła Skrodzkiego.
– Chciałam przedstawić także Grzegorza Niziołka, z którym wspólnie pisaliśmy plan, który jest dramaturgiem Teatru Powszechnego. Pracujemy też razem nad najbliższą premierą, czyli nad „Sublokatorką” według Hanny Krall – powiedziała Maja Kleczewska.
Premierę „Sublokatorki” zaplanowano na 25 października. – Autorem adaptacji jest Grzegorz Niziołek. Bardzo się cieszymy na tę premierę. Długo nosiłam się z zamiarem adaptacji nie tylko tej książki, ale w ogóle pracy nad reportażami Hanny Krall i znalezienia języka scenicznego dla jej prozy. Ona jest na scenach polskich teatrów mało obecna – wyjaśniła. – I to jest taki świetny moment, że można otworzyć teatr i zaprosić Hannę Krall i być z nią, z jej językiem, z jej namysłem nad losem i nad człowiekiem. Powiem tylko, że teatralnie nie jest to proste, bo to nie jest literatura, która podpowiada, jak ma zostać wystawiona. Ona wręcz przeciwnie – nie podpowiada. (...) Jest jakaś taka obcesowo-skrótowa, brutalna. W ogóle nic nie podpowiada. (...) Ale dzięki temu to jest niesamowite też wyzwanie, bo jeżeli coś jest łatwe, to już jest nieciekawe – zaznaczyła dyrektorka Teatru Powszechnego.
– Pierwotny pomysł był taki, że spektakl miał się nazywać „Fantom bólu”. Nie wiem, czy państwo kojarzycie ten główny tom, w którym znajdują się właściwie dzieła zebrane Hanny Krall, poza tymi ostatnimi, które już się ukazały później. Ale dosyć szybko z Mają podjęliśmy decyzję, że chcemy się skoncentrować na „Sublokatorce”, że to będzie jakby centrum tego scenariusza i centrum przedstawienia – mówił Grzegorz Niziołek. – Dlatego, że tam jest taka opowieść Hanny Krall, która dotyczy jej doświadczeń z okresu wojny, czyli jako dziewczynki, która ukrywała się w różnych mieszkaniach. Ta opowieść zawsze jest u niej bardzo zaszyfrowana, nigdy niepisana w pierwszej osobie, przedstawiana jakby fragmentarycznie. I temu doświadczeniu takiego bezustannego zagrożenia, czy takiej sztuki przeżycia, która tam jest zapisana, chcieliśmy się przyjrzeć – wyjaśnił dramaturg teatru.
– Zresztą we wszystkim co Krall pisze, interesuje ją ten moment ocalenia życia. (...) Uznaliśmy to za temat bardzo współczesny. Że niekoniecznie mówimy tylko o tym, co było, ale o tym, co jest, co będzie. Warto wysłuchać, co Hanna Krall ma na temat właśnie na temat doświadczenia przetrwania, przeżycia do opowiedzenia – powiedział Niziołek, dodając, że w przedstawieniu wprowadzono także inne postacie z tekstów autorki.
Maja Kleczewska zapowiedziała, że chce współpracować z zaproszonymi reżyserkami i reżyserami „niemieckim systemem”. – To oznacza, że reżyser ma w teatrze dom. Identyfikuje się z miejscem, ale planuje spektakl nie tylko ten, który zrobi za chwilę, ale planuje, co zrobi w przyszłym sezonie, jeszcze za dwa, czy może jak zakończy jakąś taką podroż z tym teatrem, myśląc o czterech, pięciu premierach – wyjaśniła.
Dyrektorka Teatru Powszechnego zwróciła uwagę, że taka sytuacja współpracy jest ważna dla zespołu aktorskiego. – Zanim reżyserzy poznają się z aktorami, mija bardzo dużo czasu. Zazwyczaj jest już premiera. Po prostu nie zdążają nawiązać relacji. Dopiero przy drugim spektaklu to się udaje lepiej, a potem dopiero mogą tworzyć jakiś wspólny język i dochodzić do bardzo ciekawych rozwiązań w bezpiecznej sytuacji – zaznaczyła Maja Kleczewska.
Drugą premierą w Teatrze Powszechnym (21 lutego) będzie wystawienie nowego tekstu Jolanty Janiczak pt. „Lisa”. Będzie to opowieść o Lisie Montgomery, skazanej w 2007 r. za zabójstwo ciężarnej kobiety i uprowadzenie dziecka. Po 14 latach spędzonych w celi śmierci Montgomery została stracona. Spektakl wyreżyseruje Wiktor Rubin.
14 marca na Dużej Scenie Teatru Powszechnego widzowie zobaczyć będą mogli „Trojanki” według Eurypidesa w reżyserii Aleksandry Bielewicz.
Producent, raper, reżyser teatralny i scenarzysta Kamil Białaszek wyreżyseruje na Dużej Scenie „Hamleta” według Williama Szekspira. Premierę zaplanowano na 16 maja.
Na przełomie maja i czerwca widzowie Teatru Powszechnego będą mogli obejrzeć spektakl pod roboczym tytułem „Adrenalina” w reżyserii Ewy Galicy i Anny Mazurek. Będzie to opowieść o warszawskiej Pradze, dzielnicy na styku mitów, lęków i marzeń, pulsującej hasłem „born to be free”.
Na zakończenie sezonu, w czerwcu 2026 r., Krzysztof Garbaczewski przygotuje inscenizację „Złego” Leopolda Tyrmanda. Jak zapowiedział reżyser, motywem przewodnim przedstawienia będzie muzyka pulsująca jazzem.
Zapowiedziano, że listopadzie na scenę Teatru Powszechnego powrócą spektakle „Capri – wyspa uciekinierów” w inscenizacji Krystiana Lupy i „Klątwa” w reżyserii Olivera Friljića. Będzie też można obejrzeć wielokrotnie nagradzany monodram Agnieszki Przepiórskiej „Ocalone” w reżyserii Mai Kleczewskiej (producentem spektaklu jest Dom Spotkań z Historią). Na afiszu zostaną także spektakle, których premiery odbyły się za kadencji poprzedniego dyrektora, m.in. „Kobieta samotna” w reżyserii Anny Smolar i „Opowieść zimowa” w reżyserii Pameli Leończyk.
Zespół Teatru Powszechnego planuje rozwijać projekt wokół Trzeciej Sceny, wracając do idei Dream Adoption Society jako przestrzeni eksperymentu i współpracy artystycznej. Na początku 2026 r. ma się odbyć projekt „Nowa Natura”, łączący teatr z AI, VR i AR, w trakcie którego studenci Akademii Teatralnej stworzą spektakle inspirowane Parkiem Skaryszewskim.
– Nie zdążymy już z premierą w tym sezonie, ale zaraz po wakacjach we wrześniu lub na początku października „Ceremonie żałobne” Jeana Geneta wystawi Piotr Mateusz Wach” – zapowiedziała Maja Kleczewska.
Nowa dyrektorka Teatru Powszechnego podkreśliła, że nie będzie żadnych zmian w zespole aktorskim. Przedstawiła też nowego kierownika ds. komunikacji i marketingu, rzecznika prasowego Pawła Szoneckiego.