Na rogu ulic Marszałkowskiej i Królewskiej - w miejscu pierwszej narodowej sceny - stanie zaskakująca instalacja. W repertuarze - "Planeta Grzegorzewski" - przegląd spektakli Jerzego Grzegorzewskiego. Nie będzie bankietów, przemówień, uroczystości. O tym, jak Teatr Narodowy uczci swoje 240-lecie, opowiada dyrektor Jan Englert.
Dorota Wyżyńska: Jak uczcić 240 lat Teatru Narodowego? Co było dla Pana najważniejsze przy układaniu programu tego jubileuszu? Jan Englert, dyrektor artystyczny Teatru Narodowego: Przyznam się, że nie przepadam za jubileuszami. I hucznymi obchodami. Sam prywatnie uciekam przed urządzaniem mojego jubileuszu. Ale tutaj nie miałem wątpliwości, że tę rocznicę trzeba zauważyć. Zacznę może od tego, że 40 lat temu Kazimierz Dejmek i profesor Zbigniew Raszewski położyli kamień na rogu ulic Królewskiej i Marszałkowskiej. W tym miejscu 200 lat wcześniej stał budynek Królewskiej Operalni, w którym odbyła się premiera "Natrętów" - uznana za inaugurującą Scenę Narodową. Postanowiliśmy przypomnieć ludziom o tym pamiątkowym kamieniu, o tym miejscu. Zwróciliśmy się do władz miejskich o pomoc. Udało nam się załatwić wszelkie pozwolenia, aby stanęła tu... nie umiemy nazwać tego inaczej niż brzydkim słowem - instalacja upamiętniająca pierw