Jak zapowiedział, tak zrobił - w piwnicy klubokawiarni Chłodna 25 powstaje nowy, warszawski teatr - Teatr Chłodnica. - Chcemy dawać nadzieję, ale ją także odbierać - mówi dyrektor artystyczny Chłodnicy, Rafał Rutkowski. Dwa wieczory - 4 i 5 grudnia - zainaugurują działalność nowej sceny.
Wystąpią gwiazdy i artyści mniej znani, częstokroć odrzuceni, skreśleni, tak zwani artyści przeklęci. Męty, wykolejeńcy, szubrawcy, łajdacy, grafomani, zboczeńcy i geniusze. "Zapraszam do Chłodnicy wszystkich frustratów, którzy nie odnajdują się w innych teatrach. Nikogo nie wykluczam, wszystkich chcę sprawdzić osobiście" - twierdzi Rafał Rutkowski. I nie bez kozery. "Chcę odwoływać się do tradycji mistrzów: Szajny, Piłsudskiego, Dejny. Jak oni, chcę z moją drużyną przekraczać granice, odkrywać to, co zakryte, penetrować, drążyć, macać w nieustannej transgresji." Grzegorz Lewandowski (na zdjęciu z Rafałem Rutkowskim), założyciel klubokawiarni Chłodna 25 i dyrektor naczelny Teatru Chłodnica, nie kryje entuzjazmu: "Mamy szeroko zakrojone plany pozyskania dodatkowej sceny w podwarszawskiej chłodni; chciałbym, aby chłód nie kojarzył się odtąd z czymś złym, zimnym, niesympatycznym, ale wręcz przeciwnie - żeby Chłodna oznaczała markę