"Klara" Izy Kuny w reżyserii Aleksandry Popławskiej z Teatru Powszechnego w Warszawie to jedna z najciekawszych propozycji konkursowych tegorocznego festiwalu Talia, który odbędzie się w Tarnowskim Teatrze pod koniec miesiąca.
Sukces wydawniczy "Klary", prozatorskiego debiutu świetnej aktorki Izy Kuny, ma dalszy ciąg. Po Piotrze Kruszczyńskim, który w poprzednim sezonie wystawił "Klarę" w Teatrze im. Horzycy w Toruniu, po książkę sięgnęła Aleksandra Popławska, przygotowując premierę w Teatrze Powszechnym, z kolei film fabularny na podstawie "Klary" przygotowuje Wojciech Smarzowski. Tak duże zainteresowanie prozą Kuny nie jest zaskoczeniem. "Klara" wypełniła lukę pomiędzy literaturą popularną a propozycjami dla koneserów. Oglądając spektakl w Powszechnym, myślałem o francuskim kinie obyczajowym - dowcipnym, utkanym z czułych, ale i okrutnych portretów, a od czasu do czasu uderzającym w tonację serio. Nie potrafimy kręcić takich filmów, pisać podobnych sztuk i powieści. I właśnie dlatego "Klara" jest unikatem: Kuna używa groteski, żeby wyostrzyć ironię, literacka gruba kreska służy do odmalowania emocjonalnej akwareli. Tytułowa Klara (Edyta Olszówka) to rycząca