Stowarzyszenie Reżyserów Polskich (wcześniej Konfederacja Reżyserów Polskich) przedstawia publicznie stanowisko w sprawie Projektu ustawy o zabezpieczeniu socjalnym artystów w ramach konsultacji społecznych tej ustawy.
Szanowna Pani Minister,
Stowarzyszenie Reżyserów Polskich (wcześniej Konfederacja Reżyserów Polskich) to całkowicie apolityczna grupa najlepszych fachowców, ORAZ OSÓB ICH WSPIERAJĄCYCH, tworząca cech reżyserów, dbający o najwyższe standardy zawodowe tego fachu i pokrewnych, takich jak na przykład dramatopisarz, aktor, operator, montażysta, scenograf, reżyser światła, realizator dźwięku, kostiumograf, kompozytor, scenarzysta, dramaturg, charakteryzator, etc., która pomimo tego, że jeszcze nie jest sformalizowana, zrzesza już ponad 1.300 osób, więc nasz głos w przestrzeni publicznej jest chyba ważny.
Po licznych konsultacjach z naszymi członkami, Stowarzyszenie Reżyserów Polskich w sprawie projektu ustawy o zabezpieczeniu socjalnym osób wykonujących zawód artystyczny stoi na stanowisku, aby ustawę w całości odrzucić i zaniechać dalszej jej procedowania.
Projekt ustawy o zabezpieczeniu socjalnym artystów budzi nasze poważne wątpliwości, zarówno w zakresie finansowania, jak i mechanizmów decyzyjnych, które mogą prowadzić do nadużyć i ograniczenia wolności artystycznej.
1. Niewystarczające finansowanie ze strony Państwa
Podstawowym problemem jest to, że projekt przewiduje tylko dopłaty do składek ZUS dla artystów, ale nie gwarantuje pełnego pokrycia tych kosztów przez Państwo. Artyści, którzy często zarabiają poniżej średniej krajowej, są zmuszeni do ponoszenia części obciążeń finansowych, co stawia ich w trudnej sytuacji materialnej. Państwo powinno w całości przejąć koszty składek ZUS dla artystów, uznając ich pracę za istotną dla rozwoju kultury i tożsamości narodowej. Obecne rozwiązanie jest półśrodkiem, który nie rozwiązuje realnych problemów finansowych tej grupy zawodowej. Bo w istocie nie zmienia się nic – albowiem nadal artysta ma sam płacić swoje składki.
Z naszej perspektywy wygląda to tak, jakby de facto Państwo uchylało się od obowiązku finansowego – to hipokryzja!
Art. 30-35 ustalają jedynie „dopłaty” do składek ZUS, pozostawiając artystów z częściowym obciążeniem kosztów. SRP uważa, że to niedopuszczalne w państwie, które deklaruje wsparcie kultury.
Zadajemy uzasadnione pytanie: Dlaczego artyści mają płacić swoje składki? Ich praca to przecież dobro publiczne, a nie prywatny kaprys. Jeśli ich praca jest uznana za „zawód”, państwo powinno w pełni finansować składki ZUS, tak jak robi to dla innych grup chronionych (np. rolników).
Następnie: warunek dochodowy (Art. 31 ust. 3) wyklucza niektórych twórców. O dopłatę może ubiegać się twórca, który zarabia poniżej 125% minimalnej pensji. Czyli 25% powyżej MINIMALNEJ płacy krajowej dyskwalifikuje już artystę i nie może on ubiegać się o dopłatę. Czyli państwo karze go za to, że… pracuje! To przecież kara za wątpliwej jakości „sukces”. To absurdalne założenie, które w istocie karze artystów za zarabianie godziwych pieniędzy. Jeśli twórca osiąga dochody nieznacznie przekraczające próg, traci prawo do wsparcia. To systemowe osłabienie lub nawet zniszczenie motywacji do działania i rozwoju zawodowego.
Ustawa konserwuje prekariat, czyli klasę społeczną ludzi żyjących w chronicznej niepewności ekonomicznej, bez stabilnego zatrudnienia, zabezpieczeń socjalnych czy perspektyw na przyszłość, ale nie rozwiązuje jego problemów. Co więcej, artyści poniżej progu wciąż muszą partycypować w kosztach składek (dopłata to nie pełne finansowanie!), podczas gdy ci powyżej – choć stabilniejsi – są pozostawieni sami sobie.
Ponadto projekt utrwala mit „biednego artysty”. Zamiast tworzyć warunki do godnego zarobku, państwo mówi: „Macie być wystarczająco biedni, by zasłużyć na naszą łaskę”.
2. Komisja Opiniująca – narzędzie kontroli i represji
Projekt wprowadza Komisję Opiniującą, która będzie decydowała o przyznaniu lub pozbawieniu statusu artysty zawodowego. To budzi poważne obawy o możliwość nadużyć i wykorzystania tej instytucji jako narzędzia politycznej kontroli. W ostatecznym rozrachunku to władza będzie przecież decydowała o tym, kto jest artystą, a kto nie.
Art. 10-16 powołują do życia organ decydujący, kto jest „prawdziwym” artystą. To może stać się narzędziem do tępienia niewygodnych głosów, a nie obiektywnej oceny, albowiem skład Komisji (Art. 11) to 120 członków wyłonionych przez organizacje „zrzeszające artystów” – ale kto zatwierdzi te organizacje? Minister. To prosta droga do nepotyzmu, gdzie lojalność wobec władzy będzie ważniejsza niż talent.
Wymienione „kryteria” (Art. 17), czyli „Istotna część aktywności zawodowej” i „dorobek artystyczny” to pojęcia celowo mgliste. Czy np. performer krytykujący rząd zostanie uznany za artystę? Czy raper piszący protest-songi? Komisja będzie mogła ich wykluczyć, powołując się na „brak istotności”.
Zapis o „uzasadnionych przerwach” (Art. 21 ust. 3): Kto oceni, czy opieka nad chorym rodzicem lub depresja to „uzasadniona przerwa”? To pole do stygmatyzacji artystów niezależnych, którzy nie wpisują się w państwowy harmonogram „twórczości”.
To wszystko może prowadzić do:
Cenzury i dyskryminacji!
Komisja może faworyzować artystów lojalnych wobec władzy, marginalizując tych, których twórczość jest krytyczna lub niezależna.
Dowolności w interpretacji przepisów
Brak jasnych kryteriów oceny „dorobku artystycznego” może prowadzić do arbitralnych decyzji, które nie będą podlegać skutecznej i niezależnej kontroli.
Politycznej instrumentalizacji
W sytuacjach napięć społecznych komisja może stać się narzędziem represji wobec artystów zaangażowanych w protesty lub wyrażających niewygodne poglądy.
Komisja Opiniująca może się okazać polityczną pałką w rękawiczkach „eksperckich”!
Artyści, którzy np. zaangażują się w działalność opozycyjną lub krytyczną wobec władz, mogą zostać pozbawieni zabezpieczenia socjalnego pod pretekstem „braku istotności”. To tworzy niebezpieczny precedens, w którym państwo może wykorzystywać system socjalny do karania niewygodnych twórców.
3. Brak przejrzystości i niezależności Komisji
Komisja Opiniująca to sędzia, prokurator i kat w jednym. Sama egzystencja Komisji już jest narzędziem kontroli. Poza tym skład Komisji Opiniującej jest powoływany przez Ministra, co stwarza ryzyko politycznego wpływu na jej decyzje. Brak mechanizmów zapewniających rzeczywistą niezależność (np. udziału organizacji pozarządowych lub niezrzeszonych środowisk artystycznych w wyborze członków) czyni ten organ podatnym na manipulacje. W demokratycznym państwie prawa takie kluczowe decyzje powinny być podejmowane w sposób transparentny i wolny od politycznych nacisków.
4. Brak zabezpieczeń przed nadużyciami
Wymienione w ustawie odwołanie do Ministra (Art. 22 ust. 1), a nie sądu, czyni cały proces politycznym teatrem. Minister, który powołuje komisję, nie może być bezstronnym arbitrem.
Automatyzacja decyzji (Art. 33 ust. 9): ZUS może odmówić dopłaty w oparciu o algorytm. To otwiera furtkę do inwigilacji i profilowania artystów na podstawie danych zastrzeżonych.
5. Brak realnego wsparcia dla artystów
Mimo deklarowanych celów (poprawa stabilności zawodowej, aktywizacja), projekt nie oferuje kompleksowego rozwiązania problemów finansowych artystów. Dopłaty są ograniczone czasowo i kwotowo, a warunki ich przyznania (np. wymóg dochodowy) mogą wykluczać wielu twórców, którzy pracują w niestabilnych warunkach. Zamiast tego Państwo powinno w pełni sfinansować składki ZUS dla wszystkich zawodowych artystów, bez zbędnych barier administracyjnych.
6. Kultura jako zakładnik władzy
Ten projekt to nie ustawa, a instrukcja zarządzania strachem. Zamiast pełnego finansowania ZUS, mamy system warunkowych „przywilejów”. To tak naprawdę sztuka na smyczy władzy. Zamiast wolności sztuki – komisję, która będzie wydzielać przydziały na bycie artystą. Jeśli rząd naprawdę chce wspierać kulturę, niech:
Zniesie Komisję Opiniującą i zastąpi ją jasnymi, prawnymi kryteriami.
Wprowadzi pełną refundację składek ZUS dla wszystkich zawodowych artystów, bez warunków dochodowych.
Zakaże zawieszania statusu z przyczyn innych niż dobrowolna rezygnacja.
Inaczej będzie to kolejne narzędzie represji w rękach władzy, udające troskę o „dobro kultury”. Artyści zasługują na godność, a nie na przymusową lojalność w zamian za ochłapy socjalne.
Reasumując: projekt ustawy, choć teoretycznie ma na celu wsparcie artystów, w praktyce stwarza ryzyko nadużyć i ograniczenia wolności twórczej. Komisja Opiniująca może stać się narzędziem politycznej kontroli, a system dopłat – niewystarczający i wykluczający.
Stowarzyszenie Reżyserów Polskich stoi zatem na stanowisku, że Państwo powinno w całości przejąć koszty składek ZUS dla artystów, zrezygnować z kontrowersyjnej komisji na rzecz obiektywnych kryteriów oraz zapewnić realne wsparcie bez warunków politycznych.
W obecnym kształcie ustawa bardziej służy kontroli niż pomocy.
Z wyrazami szacunku,
Piotr Tomaszuk
Grzegorz Kempinsky
Magdalena Piekorz
Wojciech Konikiewicz
Anna Burzyńska
Artur Gotz
Jarosław Jakubowski
Adam Sroka
Antoni Winch
Józef Jasielski
Henryk Rozen
Konrad Szczebiot
Przemysław Tejkowski
Wojciech Bartoszek
Cezary Morawski
Michał Białecki
Tomasz Żak
Sławomir Olejniczak
Krzysztof Bień
Stefan Chazbijewicz
Jarosław Góral
Ryszard Adamski
Sebastian Sawicki
Renata Spinek
Robert Walkowski
Maciej Ferlak
Jakub Warzocha
Lidia Jargosz
Bogdan Wasztyl
Grzegorz Sobota
Agnieszka Stasiak
Małgorzata Bigelmajer
Przemysław Predygier
Monika Bogacz
Sebastian Rymarczyk
Małgorzata Piechota
Hanna Bieluszko
Jagoda Rall
Anna Cis
Maciej Lercher
Antoni Rot
I wielu, wielu innych [informacje o osobach związanych ze Stowarzyszeniem Reżyserów Polskich można znaleźć tutaj]