Władze Śródmieścia pozwały do sądu Teatr Wielki. Poszło o budynek przy ul. Moliera, którego dyrekcja największej polskiej sceny nie chce oddać miastu.
- W rękach sądu jest los 40 rodzin, ludzi starych, schorowanych, zmęczonych - mówi Ewa Olczak z zarządu wspólnoty przy ul. Moliera. - Sama mam dość tej ciągłej walki, ale nie ustąpię. Płacę za 75-metrowe mieszkanie 900 zł. Pieniądze z naszych czynszów idą do teatru. Teatr ma przecież dotacje, po co mu nieruchomość? Przez lata pod adres Moliera 8 trafiali artyści i pracownicy Teatru Wielkiego. Budynek dzieli od niego tylko szerokość ulicy. Pięć kondygnacji, cztery klatki schodowe, na parterze m.in. kawiarnia, sklep muzyczny, delikatesy. Ok. 60 mieszkań, część z nich wykupiona, część wynajmowana, część wykorzystywana przez teatr jako pokoje gościnne. - Dla młodych artystów zaczynających karierę w Teatrze Wielkim - Operze Narodowej, których nie stać na wynajęcie własnego mieszkania, lokale gościnne i rotacyjne w budynku przy Moliera 8 są często jedyną szansą na życiowy start - przekonuje wicedyrektor teatru Grzegorz Chełmecki. -Tak by�