EN

18.06.2024, 11:27 Wersja do druku

Warszawa. „Rytuał miłosny" Daniela Kotowskiego - w sobotę w Komunie Warszawa

Przeczytacie o nim w książce Anny Goc "Głusza" – jest bohaterem pierwszego rozdziału, pt. "Obywatel Kotowski". Zobaczycie jego "SIGNING/SINGING" na wystawie "Łzy szczęścia" z najważniejszymi pracami z kolekcji Zachęty. A u nas, w najbliższą sobotę, obejrzycie jego pierwszy spektakl. Uwaga, „Rytuał miłosny" Daniela Kotowskiego gramy tylko raz!

fot. Juliana Moska/mat. teatru

Daniel Kotowski jest artystą wizualnym i performerem. Ukończył Architekturę Wnętrz na Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie, robi doktorat na Akademii w Gdańsku. Urodził się Głuchy. W swoich pracach podejmuje temat bycia „innym” i wynikających z tego trudności. Przede wszystkim zwraca uwagę na społeczną presję dopasowywania się do większości. Inicjuje i konsultuje programy towarzyszące projektom artystycznym dla Głuchych. Jednym z jego postulatów jest wpisania języka migowego do konstytucji jako języka mniejszości.

O sobie pisze:

Jestem wyznacznikiem niekompletności, niezgodnym z normą, bo jestem Głuchy i nie posługuję się mową. Opowiadając o niekompletności i kompletności w wymiarze egzystencjalnym, analizuję ich potencjał. Rozważam możliwość spełnienia oczekiwania kompletności albo wyrażam protest przeciwko niemu. Szukam granicy ambiwalencji. Moja praktyka artystyczna jest punktem wyjścia do refleksji o sposobach istnienia. Opiera się na badaniach, w których wykorzystuję historie niekompletnych i kompletnych. Obserwuję ich doświadczenia oraz ich relacje międzyludzkie. Sposób, w jaki jesteśmy postrzegani przez inne jednostki. Moje prace dotyczą mechanizmu władzy nad biologią, komunikacji społecznej i językowej oraz polityki społecznej. Często odnoszą się do pojęcia biowładzy i biopolityki. Na podstawie własnych doświadczeń i obserwacji rozwijam autorską strategię zarządzania swoim narzędziem komunikacji lub ciałem. Przywracam pamięć o niekompletności. Posługuję się różnymi formami wypowiedzi, wykonuję performans, projektuję, tworzę instalacje, fotografie, obiekty i filmy wideo.

Do "Rytuału miłosnego" zaprosił Martą Abramczyk i Adama Stoyanova, również Głuchych. Opowiadają historie ze swojego życia, komunikując się z widzami poprzez ruch. Tematem są relacje rodzinne – słyszących rodziców z głuchymi dziećmi – i trudności w komunikacji. Artysta tłumaczy:

Słyszący rodzice nie mogą przewidzieć, że dziecko urodzi się głuche. Od początku doświadczają problemów komunikacyjnych ze swoim dzieckiem. Przeżywają gniew, lęk, poczucie winy, a wreszcie żałobę z powodu utraty dziecka, jakby ze względu na brak wspólnego języka nie mogli stworzyć z dzieckiem więzi. Często nie są przygotowani na inną formę komunikacji, którą umożliwia język migowy. Próbują wyleczyć głuchotę dziecka w nadziei, że dziecko będzie „normalne” lub dostosuje się do słyszących, stwarzając pozory normalności. Wyobrażają sobie, że dziecko dorastając bez znajomości języka polskiego i umiejętności fonicznego mówienia, nie będzie kompletnym człowiekiem. Dla państwa polskiego głuchy również nie jest kompletnym człowiekiem, kompletnym członkiem społeczeństwa. Jest milczącym cudzoziemcem mieszkającym w Polsce. Ma swój język, swoją kulturę, swoją społeczność, które pozostają niewidzialne i niezrozumiałe dla większości. 90% głuchych dzieci ma słyszących rodziców, co oznacza, że 90% głuchych dzieci doświadcza trudności komunikacyjnych ze swoimi najbliższymi. Ja, Daniel – reżyser tego spektaklu – również zaliczam się do tej grupy. Rytuał Miłosny to opowieść o magii, która daje głos i wzmacnia poczucie bycia razem.

fot. Juliana Moska/mat. teatru

Fragment rozdziału "Obywatel Kotowski" z książki "Głusza" Anny Goc, Wyd. Dowody na Istnienie:

Cisza. Dziwne słowo. Słyszący mówią, że głusi "żyją w świecie ciszy". Daniel nigdy tak o swoim świecie nie myślał.
Pytał słyszących, czym jest dla nich cisza. Mówili, że jest wtedy, gdy szumi morze, albo że kojarzy się ze śmiercią.
Kiedy nosił aparaty słuchowe i później, po wszczepieniu implantu ślimakowego, odbierał jakieś dźwięki, których nie rozumiał. Hałas, zbyt dużo odgłosów naraz, których nie potrzebował, które nic mu nie dawały. Przypomniał sobie, że po zdjęciu aparatów albo zewnętrznej części implantu wszystko wracało na swoje miejsce.
A więc to jest cisza.


Anna Pajęcka, „Dwutygodnik”:

„Rytuał miłosny” nie jest spektaklem edukacyjnym. Choć na pewno jest jednym z narzędzi propagowania ważnego dla Kotowskiego postulatu politycznego: wpisania języka migowego do konstytucji jako języka mniejszości. Jednak przede wszystkim spektakl buduje na scenie, przynajmniej na godzinę, uniwersum, które pozwala nawiązać kontakt. Po spektaklu w Komunie publiczność nie klaskała. W całości zareagowała „żarówkami”, jak nazywa się gest niemych oklasków, i głośnym tupaniem. Kontakt został nawiązany.

Mateusz Witczak, „Polityka”:

Kotowski postuluje, by o doświadczeniu Głuchych opowiadali sami Głusi. – Słyszący wchodzą do głębokiego oceanu. Może i zanurzają się trochę pod powierzchnię, ale nie widzą pięknych ryb i raf koralowych, które pływają niżej. Zamierza tworzyć sztukę pogranicza. – Taką, którą będą mogli przyswoić i słyszący, i Głusi. Chcę być rozumiany, ale wiem, że obie grupy zrozumieją mnie zupełnie inaczej.

RYTUAŁ MIŁOSNY
reż. Daniel Kotowski
22.06, godz. 19.00
pętla indukcyjna dostępna podczas spektaklu

koncepcja i reżyseria: Daniel Kotowski
scenariusz: Daniel Kotowski we współpracy z Alicją Kobielarz
dramaturgia: Alicja Kobielarz
występują: Marta Abramczyk, Daniel Kotowski, Adam Stoyanov
kostiumy i scenografia: Daniel Kotowski
konsultacje: Anka Herbut, Aleksander Prowaliński, Marta Ziółek, Szymon Dobosik


Źródło:

Materiał nadesłany

Wątki tematyczne