- Prawdziwa pantomima potrafi wyrazić głębię świadomego milczenia aktora na scenie - mówi Bartłomiej Ostapczuk, dyrektor artystyczny Międzynarodowego Festiwalu Sztuki Mimu. Czternasta osłona imprezy rozpoczyna się już dziś. Motywem przewodnim będzie opowiadanie historii.
- Cały czas gości u nas duch Marcela Marceau. W tym roku szczególnie, ponieważ twórcy większości spektakli byli jego asystentami, aktorami czy uczniami. Sztuka pantomimy, która wyszła spod skrzydeł Marceau, oczywiście ewoluowała, ale pozostaje aktualna, wciąż dotyka widzów - przyznaje Bartłomiej Ostapczuk. Na otwarcie festiwalu zobaczymy premierowo "Gogola" w reżyserii Lionela Menarda. Współpracownik mistrza przyjechał do Warszawy, gdzie przed rokiem wystawił "Aqua de Lagrimas", z zamiarem odtworzenia słynnego mimodramu "Płaszcz". Jednak efektem jego ponownej współpracy z Teatrem Warszawskiego Centrum Pantomimy jest kompletnie nowy spektakl. Ostapczuk, który gra w "Gogolu" główną rolę, zdradza, że nie chciał zabierać widzów do muzeum. Zależało mu na przetworzeniu ponadczasowego przesłania klasyki przez współczesną wrażliwość pracujących nad spektaklem artystów. - Wydźwięk i idea, która przyświecała tej opowieści o człowieku, jego sa