Fenomenem kultury niezależnej w PRL-u była jej powszechność. "Dostęp do tzw. kultury wysokiej był zapewne szerszy niż dzisiaj, dużo więcej też było zainteresowanych odbiorców" - powiedział dziś Łukasz Kamiński z IPN, organizator obchodzonego właśnie Roku Kultury Niezależnej.
Początek Roku Kultury Niezależnej zbiegł się niemal z rocznicą wyborów z 1989 r., czyli momentem, gdy "kultura niezależna" straciła rację bytu, przestała istnieć. - Próbujemy przyjrzeć się zjawiskom z perspektywy 20 lat. Celem przedsięwzięcia jest uświadomienie społeczeństwu skali niezależnych działań podejmowanych w sferze kultury w dekadzie lat osiemdziesiątych oraz ukazanie - szczególnie młodemu pokoleniu - roli, jaką kultura niezależna odegrała w kształtowaniu postaw czy dokonywaniu wyborów w komunistycznej rzeczywistości - deklaruje Kamiński, p.o. dyrektora Biura Edukacji Publicznej Instytutu Pamięci Narodowej. Rok Kultury Niezależnej będzie miał formę cyklu imprez (wystawy, konferencje, koncerty, spektakle teatralne) organizowanych w różnych miastach Polski. W ich ramach przypomniane zostaną różne aspekty niezależnej działalności kulturalnej, takie jak teatr, muzyka, film, fotografia, literatura czy sztuka. Zostanie też wydana ser