Specjalnie z myślą o wieczorze sylwestrowym w teatrze Capitol trwają próby do spektaklu "Przypadki Roberta R.". Ale pierwsi widzowie zobaczą show w pierwszym tygodniu grudnia.
"Panie i Panowie, przed Państwem Robert Rozmus!", chciałoby się zakrzyknąć, myśląc o tym przedstawieniu. Bo Robert Rozmus nie tylko wystąpi w nim w głównej roli, ale zagra też samego siebie. "Przypadki Roberta R." to rzecz poniekąd autobiograficzna. I autoironiczna. To opowieść o młodym chłopaku, który nie mógł się zdecydować, czy woli być aktorem, czy sportowcem. O jego pragnieniach, tęsknotach, miłościach, osiągnięciach oraz niepowodzeniach. - Trochę tu prawdy o nas - ludziach. O tym, jak radzimy sobie z sukcesem i porażką, a także w jaki sposób realizujemy marzenia - opowiada Robert Rozmus. Ale nie jest to rzecz potwornie serio. Raczej widowisko z przymrużeniem oka, nastawione przede wszystkim na dobrą zabawę. - Wszystko to przyprawiam mocno autoironicznym sosem i gram z dużym dystansem do samego siebie -podkreśla bohater wieczoru. Twórcom, nad którymi czuwa reżyser Tomasz Dutkiewicz (dyrektor teatru Komedia), zależało, aby przedstawienie