Krystyna Janda, Roman Gutek, Janusz Głowacki i Maciej Englert to tylko kilka z ponad tysiąca osób, które zwróciły się do Rady Warszawy z prośbą o ocalenie siedziby Teatru WARSawy przy Rynku Nowego Miasta. Aby uchronić teatr przed wyprowadzką, radni muszą się zgodzić na wymianę działek z deweloperem.
"My, warszawscy obywatele i obywatelki kultury, zwracamy się z apelem o zachowanie dla kultury wyjątkowego miejsca, jakim jest dawne kino Wars przy Rynku Nowego Miasta. Przestrzeń, która znakomicie sprawdziła się najpierw jako ważne warszawskie kino (a ostatnio jako teatr), musi pozostać miejscem prowadzenia działalności kulturalnej. Apelujemy, by nie powtórzyła się sytuacja znana z kina Femina, które mimo wspaniałej kulturalnej przeszłości i dobrej teraźniejszości zniknęło, ustępując miejsca supermarketowej przyszłości. (...) Wars to cenny budynek, w którym funkcja kulturalna jest realizowana nieprzerwanie od 50 lat" - czytamy w petycji skierowanej do Rady Warszawy. Do tej pory podpisało się pod nią ponad tysiąc osób, m.in. reżyserzy i dyrektorzy innych stołecznych teatrów: Krystyna Janda, Grzegorz Jarzyna i Paweł Łysak, twórca Warszawskiego Festiwalu Filmowego i były szef kina Wars Roman Gutek czy pisarz Janusz Głowacki. Co miasto traci, zamy