Nowy przekład autorstwa Carlosa Marrodana Casasa i dramaturgia Igora Stokfiszewskiego, publicysty i członka zespołu "Krytyki Politycznej". W Teatrze Studio trwają przygotowania do sobotniej premiery "Yermy".
Dramat Federico Garcii Lorki wywołał skandal w momencie premiery w 1934 roku w Madrycie. Niespodziewanie wpisuje się on w głośne ostatnio polskie dyskusje na temat sztucznego zapłodnienia. Yerma, bohaterka sztuki, jest bowiem kobietą bezpłodną. Pomimo sprzeciwu nieprzychylnego jej otoczenia chce wykorzystać wszelkie sposoby, przekroczyć wszelkie granice, aby urodzić syna. Jej historia to jednocześnie podróż przez upokorzenia i krzywdy wyrządzane przez społeczeństwo kobiecie. - Nie musieliśmy nawet specjalnie pracować nad przybliżeniem sztuki Lorki do dzisiejszych realiów - mówi reżyser Wojtek Klemm. - Tak mocno okazuje się ona uniwersalna. O problemie bezpłodności dyskutuje się dzisiaj publicznie i tych dyskusji byliśmy świadomi w trakcie pracy nad przedstawieniem. W naszym spektaklu znajdą się więc fragmenty np. z forów internetowych. Skupiliśmy się na historii wyzwolenia głównej bohaterki, jej walce o decyzyjność, dla której jedynym rozwią