Premiera spektaklu "Di, Viv i Rose", który reżyser Maciej Kowalewski nazywa epicką komedią obyczajową, 6 października 2014 w Teatrze Capitol.
Z Maciejem Kowalewskim rozmawia Piotr Guszkowski. Bohaterkami spektaklu są trzy tytułowe, długoletnie przyjaciółki. W jakich okolicznościach je poznajemy? - Poznajemy je w latach 80., gdy jako 18-latki z różnych stron Anglii przyjeżdżają do college'u. Nie od razu wszystkie przypadają sobie do gustu. Rose zaczyna się kumplować tylko z Di, a Di z Viv - a właściwie na nią leci (Di jest lesbijką poszukującą prawdziwej miłości). Jednak kiedy ojczym Rose kupuje jej mieszkanie, dziewczyna postanawia, żeby zamieszkały z nią obie, także Viv. Instynktownie czuje bowiem, że kogoś takiego im trzeba. Wkrótce te trzy wariatki - bo one rzeczywiście się niezwykle wyraziste - zaczynają się ze sobą coraz bardziej zżywać. Tworzą krąg, który zacieśnia się tym bardziej, im więcej wspólnie przeżyją. W trakcie pracy nad spektaklem zastanawialiśmy się, co sprawiło, że choć Di, Viv i Rose mieszkały pod jednym dachem w gruncie rzeczy dość krótko, sta�