W Teatrze Na Woli w piątek prapremiera "Trzech sióstr Trupek" - czarnej komedii Macieja Kowalewskiego.
Podobnie jak przy swojej wcześniejszej "Miss HIV" tak i tu inspiracją do napisania sztuki była dla reżysera notatka, którą znalazł w prasie. Kilka lat temu w szczecińskiej "Gazecie Wyborczej" ukazał się artykuł o tragedii trzech sióstr, które mieszkały pod jednym dachem razem z dorosłym synem jednej z nich. Maciej Kowalewski czytając gazetę od razu zobaczył bohaterki sztuki - trzy kobiety w podeszłym wieku: Wandzię, Sabinę i Lotosławę oraz swojego bohatera - 35 letniego autystycznego Roberta. Rzecz dzieje się w ciągu 24 godzin w mieszkaniu sióstr Trupek. My widzowie zaglądamy do ich domu, albo raczej do ich "emocjonalnego więzienia" - jak nazwał to miejsce akcji krytyk brytyjski Patrick Stoddart - razem z młodą fryzjerką, która przychodzi aby zrobić tu trzy trwałe ondulacje i jedno strzyżenie męskie. Co zobaczymy? Dla Gazety - Maciej Kowalewski, autor i reżyser sztuki: Uwielbiam pisać dla kobiet i z nimi pracować. Ich psychika jest f