Spektakl "Nazywam się Wojna" powstał na podstawie tekstów i dramatów: Marzeny Sadochy - "Za chwilę spadnie bomba" i "Ptaki, które jem"; Magdaleny Fertacz - "Trash Story albo sztuka (nie)pamięci"; Michała Rusinka - "Zaklęcie na W" i Davide'a Caliego - "Wróg". Warszawska premiera w Teatrze Lalka - w piątek.
Narratorką przedstawienia jest malutka, szmaciana lalka starszej pani, która głosami dwójki absolwentów Wydziału Sztuki Lalkarskiej Akademii Teatralnej w Białymstoku opowiada o kruchości życia. Na scenie pojawiają się też małe żołnierzyki, czołgi, pistolety i hełmy - wszystkie zrobione z nietrwałego plastiku. Muzycznym lejtmotywem są obrazy, w których protagoniści spektaklu z przyklejonym uśmiechem na twarzy maszerują w rytm żołnierskiej pieśni "Wojenko, Wojenko". "Magazyn wojennych rekonstrukcji - wspomnień tych, którzy ocaleli i chcą o wojnie mówić - zbiór dziecięcych historii. To pozornie zwykle historie i równie zwykłe dzieciaki, które wciąż się bawią, często się śmieją, marzą. Tylko pozornie - to dzieci wojny, jej wnuki i prawnuki. Dzieci, którym nozdrza wypełnia zapach prochu strzelniczego, a w uszach dźwięczą odgłosy wysadzanych w powietrze domów" - czytamy w zapowiedzi spektaklu. "+Nazywam się Wojna+ to kolaż ich h