Jeśli kochasz - nie kłam. Taki wniosek płynie ze spektaklu "Następnego dnia rano". Premiera 10 czerwca w Teatrze Capitol.
Ocean atramentu wylali mędrcy na opisanie fenomenu zwanego miłością. I co? W kwestii tajemnic związku dwojga ludzi jesteśmy wciąż tak samo ciemni jak nasi przodkowie z jaskiń. Dobrze wiedział o tym Peter Quilter, pisząc swoją sceniczną komedię "Następnego dnia rano". Ale przynajmniej dostarczył nam radości, bez której nawet miłość usycha jak kwiat bez wody. Bowiem na miłość nie ma jednej rady: jedni oddają się marzeniom, inni eksperymentują, jeszcze inni dają się ponieść fali namiętności. Każdy sposób jest dobry, o ile przynosi efekty. Kto ciekaw przykładu - może wybrać się 10 czerwca do teatru Capitol na premierę scenicznej wersji sztuki Quiltera w reżyserii Cezarego Morawskiego. Obecni na scenie aktorzy (Aneta Todorczuk-Perchuć, Anna Gornostaj, Krzysztof Pluskota i Przemysław Sadowski) pomogą mu wybrać własną drogę do miłosnego szczęścia. "Każdemu wolno kochać..." - nieprawdaż? A że Ouilter przy okazji miłosnych manewrów wysz