W piątek na deskach małej sceny Teatru Powszechnego premiera "Językami mówić będą" wielokrotnie nagradzanej sztuki australijskiego dramatopisarza Andrew Bovella.
W tym dramacie małżeńskie kryzysy i zdrady przeplatają się z kryminalną historią, stając się okazją do refleksji na temat współczesnych związków. Bohaterowie sztuki w poszukiwaniu nowych wrażeń wikłają się w mniej lub bardziej przypadkowe romanse. Bo, jak tłumaczy grająca w spektaklu Katarzyna Herman, dziś łatwo jest zrezygnować z miłości, odwrócić się na pięcie i wyjść. W spektaklu oglądamy trzy pary: po pięćdziesiątce, po trzydziestce i po dwudziestce, wszyscy zmagają się z tym samym problemem. - Wszystkie te skoki w bok, w czyjeś ramiona, są po to, aby poczuć coś z życia. Robimy to, aby wyrwać się z nudy, którą przynosi codzienność. Kryzys emocjonalny dotyka wszystkich. To znak czasów, a nie kwestia wieku - uważa reżyserka Małgorzata Bogajewska. Wyglądałoby to na psychologiczną sztukę rodzajową, gdyby nie forma, w jaką Bovell ubrał banalne w gruncie rzeczy zdarzenia. Spektakl dzieje się symultanicznie, co znaczy