Spektakl otwiera Allenowską fiestę humoru i muzyki. Już jutro na deskach warszawskiego teatru Polonia odbędzie się premiera "Boga" Woody'ego Allena w reżyserii Krystyny Jandy.
Allenowskim "Bogiem. Komedią w jednym akcie" świat zachwycił się w 1975 roku. Reżyser napisał go zimą, w przypływie cyklicznie nawiedzających go melancholii i życiowego fatalizmu, choć po premierze skończonej właśnie "Miłości i śmierci" powinien raczej tryskać radością. Na film tłumy waliły drzwiami i oknami, ale - jak wspominał po latach w jednym ze swoich felietonów - smutek twórcy był tak głęboki, że ukoić go mogła jedynie typowo żydowska sprzeczka z Przedwiecznym. I faktycznie, szydercza i pełna paradoksów sztuka może i dziś przyprawić o drżenie serca nie tylko bogobojnego rabina. Oto dwaj Grecy, aktor i autor, głowią się bezskutecznie nad zakończeniem sztuki "Niewolnik". Wszystkie pomysły na dobry finał wydają im się płaskie i banalne. I nagle, mniej więcej w połowie przedstawienia, orientują się, że sami są bohaterami zupełnie innego, znacznie większego dramatu, który nosi tytuł "Bóg". Tu ironia Allena sięga zenitu, b