W poniedziałek zaczął się precedensowy proces wytoczony Ministerstwu Kultury i Dziedzictwa Narodowego przez fundację Malta. Chodzi o niewypłacenie 300 tys. zł na organizację poznańskiego festiwalu.
- Sprawa jest prosta: został zawarty kontrakt. Jedna strona swoje zobowiązania spełniła, a druga nie. Ale nie każda sprawa prosta jest sprawą błahą. Tutaj chodzi o to, jak dalece środki publiczne mogą być wykorzystywane do tego, aby eliminować z debaty publicznej głosy niewygodne dla władzy? - mówił mec. Wojciech Marchwicki reprezentujący w procesie fundację Malta. "Sytuacja polityczna się zmieniła" To pierwsza taka sprawa przeciwko resortowi ministra Piotra Glińskiego. Poszło o obiecaną i przypieczętowaną umową, ale niewypłaconą dotację na organizację Malta Festivalu w Poznaniu. Kontrakt na trzy lata strony podpisały w 2016 r. (ministerstwo zobowiązało się w niej do wypłaty corocznych dotacji), ale już rok później resort się z niej wycofał. W rozmowie z "Gazetą Wyborczą" Michał Merczyński, prezes fundacji Malta i dyrektor festiwalu, tak opisywał spotkanie z ministrem Glińskim: - Zaproponował kawę. Ja zacząłem: "Panie premierze,