Osobiste zapiski Witolda Lutosławskiego będą podstawą filmu dokumentalnego "Granatowy zeszyt". - W nich dopiero poznajemy bliżej kompozytora, który niewiele o sobie mówił - powiedziała PAP reżyser Natasza Ziółkowska-Kurczuk. Obraz ma być gotowy na jesieni.
Film dokumentalny wpisuje się w obchody Roku Lutosławskiego, ustanowionego przez Sejm w 100. rocznicę urodzin jednego z najsłynniejszych kompozytorów XX w. Jego życiu i twórczości zostanie poświęconych ponad 100 przedsięwzięć kulturalnych, edukacyjnych i naukowych realizowanych w kraju i za granicą. Tytuł dokumentu Ziółkowskiej-Kurczuk nawiązuje do zeszytu, w którym artysta przez prawie 25 lat notował refleksje na temat sztuki współczesnej i swoje osobiste przemyślenia. Jak powiedziała PAP reżyser, Lutosławski był artystą skromnym, rzadko opowiadał o swoim życiu prywatnym i zaangażowaniu w działania niezwiązane z muzyką, zwykł mawiać: "Kto nie jest skromny, jest śmieszny". Dlatego, według niej, tym bardziej cenne są jego spostrzeżenia notowane w grubym, ciemnogranatowym zeszycie w kratkę. Zapiski Lutosławskiego odnalazł pasierb Marcin Bogusławski, który po śmierci kompozytora w 1994 r. porządkował papiery w jego warszawskim mies