Premiera monodramu "Jordan" w wykonaniu Doroty Landowskiej (na zdjęciu) - w reżyserii Agnieszki Glińskiej - odbyła się przed dziesięciu laty w warszawskim Teatrze Powszechnym. Dziś, w tej samej inscenizacji, powraca na scenę Starej Prochoffni.
Shirley Jones, bohaterkę sztuki "Jordan" Anny Reynolds i Moiry Buffini, poznajemy po rocznym pobycie na obserwacji psychiatrycznej w zakładzie karnym. Dziewczyna dokonuje spowiedzi życia: ojciec, alkoholik i brutal. Naiwna matka, która wierzy, że kapitałem córki jest jej delikatna uroda. Davey, chłopak z motocyklem, bezwzględny prymityw, egzekwujący posłuch pięścią i nożem, zanim na dobre zniknie z domu. Dziewczyna i jej synek Jordan zostają bez środków do życia. Shirley sprzedaje się po pięć funtów za numer. Davey w majestacie prawa zamierza odebrać dziecko dziwce. Zaszczuta matka dusi syna poduszką. Jej samej lekarze w porę wypłukują garść proszków z żołądka. Dzieciobójczyni czeka na wyrok. Pragnie kary śmierci. Premiera monodramu Doroty Landowskiej - w reżyserii Agnieszki Glińskiej - odbyła się przed dziesięciu laty w warszawskim Teatrze Powszechnym. Dziś, w tej samej inscenizacji, powraca na inną scenę. Stara Prochoffnia, Stare