EN

28.11.2022, 09:01 Wersja do druku

Warszawa. Pokaz spektaklu „Obywatel Junod” w Teatrze Syrena - we wtorek

Historia uwięzienia i przesłuchiwania, a potem śmierci Eugeniusza Bodo - to jest coś, co zaczyna się absurdalnie i groteskowo, a następnie zamienia się w metafizyczny horror - mówi PAP Jakub Kornacki, reżyser spektaklu „Obywatel Junod”, który 29 listopada zostanie pokazany w Teatrze Syrena.

fot. mat. organizatora

"Przygotowania do tego przedstawienia zaczęły się od Festiwalu Kultury Utraconej, którego pierwsza odsłona odbyła się wiosną w tym roku w Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku. Podczas niej Instytut Pamięci Narodowej zwrócił się do mnie z propozycją wybrania jednego z artystów, którzy zakończyli swoje życie w związku z działaniami wojennymi podczas II wojny światowej, i przygotowania spektaklu" - wyjaśnił Kornacki.

Reżyser przyznał, że "przez dłuższy czas wahał się pomiędzy kilkoma nazwiskami". "Jednak pomysł opowiedzenia o śmierci Eugeniusza Bodo w kazamatach więzienia NKWD wydał mi się najbardziej obiecujący" - mówił. "W takim sensie, że śledztwo, które przeciwko Bodo prowadzono, jest tak absurdalne i tak przerażająco głupie były pomysły enkawudzistów, iż od razu zobaczyłem w tej historii możliwość przekroczenia ram literatury faktu" - zaznaczył.

"Tutaj mamy do czynienia z jakimś złem metafizycznym, które dotknęło Bodo. I wiedziałem, że to jest na pewno znakomity temat dla teatru" - podkreślił.

Kornacki wyjaśnił, że tytuł spektaklu "Obywatel Junod" odwołuje się do paszportu Bodo. "Po ojcu miał właśnie taki szwajcarski paszport, po matce czuł się Polakiem, ale można też powiedzieć, iż był takim dwupaństwowcem" - mówił. "Eugeniusz Bodo to był jego pseudonim artystyczny" - wyjaśnił, dodając, że na pewnym etapie zastanawiał się nad tytułem "Obywatel Junod. Ostatni rozdział lub Bodo. Ostatni rozdział".

"Sama historia uwięzienia i przesłuchiwania, a potem śmierci Bodo - to jest coś, co zaczyna się absurdalnie i groteskowo, a następnie zamienia się w metafizyczny horror" - powiedział. "I po to, żeby opowiedzieć widzowi tę historię, a z drugiej strony, aby go tą historią nie przytłoczyć - postanowiłem, że ta opowieść będzie również przetykana retrospektywami przedwojennego życia Bodo" - wyjaśnił reżyser. Dodał, że "to jest zabieg zmierzający nie tylko do tego, by dać widzowi oddech, ale też umożliwić zobaczenie w pełni tego, jakim pięknym wewnętrznie, jasnym człowiekiem był Bodo".

"Na żywo będą śpiewane przedwojenne przeboje, które wykonywał artysta, jak np. Sex appeal. Pojawią się też króciutkie fragmenty filmowe. Będziemy również bardzo oszczędnie gospodarowali w przedstawieniu archiwalnymi nagraniami" - powiedział. "Nie zdradzając zbyt wielu szczegółów, powiem też, za każdym razem wejście takiej piosenki będzie pełniło bardzo ważną rolę dramaturgiczną; to nie będą tylko cytaty" - wyjaśnił. "Każda piosenka w historii tego upiornego przesłuchania artysty ma za zadanie coś dodatkowo wnieść, sprawić" - podkreślił Kornacki.

Wyjaśnił, że ważną pomocą merytoryczną przy pisaniu scenariusza służył pracownik gdańskiego IPN Bartosz Janiszewski. "Powiem nawet, że wywiad, którego udzielił w Radiu Gdańsk, a na który natrafiłem w internecie, przesądził sprawę. Usłyszałem, jak Janiszewski opowiada o uwięzieniu i śmierci Bodo - i to mnie przekonało, że warto sięgnąć po ten temat" - mówił. "Później nawiązaliśmy bezpośredni kontakt i merytorycznie bardzo mi pomógł" - ocenił reżyser.

Autorem scenografii jest Sebastian Żbikowski, a jej wykonaniem zajął się Tomasz Komosa. "Scenografia jest maksymalnie prosta pod względem technologicznym. Aczkolwiek spektakl rozgrywa się w bardzo różnych przestrzeniach - i to chcemy rozwiązać przede wszystkim za pomocą projekcji multimedialnych" - powiedział. "Prawie cała scenografia pełni rolę ekranu. Zasadniczo jest podzielona na trzy części: w jednej odbywają się sceny retrospektywne, główna część - to jest przestrzeń gabinetu NKWD i mamy więzienną celę, w której Bodo spędził ostatnie półtora roku swego życia" - wyjaśnił Kornacki.

Podkreślił, że "ogromnym walorem tego przedstawienia są kostiumy Sabiny Czupryńskiej, która zadbała o to, by te sceny retrospektywne naprawdę pięknie wyglądały". "Będziemy mogli dotknąć tego salonowego blasku przedwojennej Warszawy, planu zdjęciowego, teatrów rewiowych" - zaznaczył.

"W rolę Eugeniusza Bodo wcieli się Rafał Ostrowski, który od wielu lat jest niekwestionowaną gwiazdą Teatru Muzycznego w Gdyni, a jest również fizycznie do Bodo podobny" - zwrócił uwagę reżyser.

Jak wyjaśniono na stronie IPN, "spektakl, który zaprezentowany zostanie w ramach cyklu Teatr Pełny Pamięci, podejmuje wielowątkową historię śmierci jednego z najwybitniejszych twórców polskiego kina przedwojennego – Eugeniusza Bodo". Do 1989 r. w społeczeństwie krążyło wiele różnych, wykluczających się wersji wyjaśniających okoliczności śmierci artysty. Dopiero rozpad Związku Radzieckiego umożliwił dotarcie do akt NKWD, z których wynika, że Bodo zmarł pod koniec 1943 r. w Archangielskiej Obłasti (7 października 1943 r. w Kotłasie)" - napisano.

Zaznaczono, że "autentyczna historia bożyszcza przedwojennych teatrów i kina przywodzi na myśl skojarzenia z prozą takich mistrzów pióra jak Michaił Bułhakow czy Franz Kafka". "Akcja Obywatela Junoda zbudowana jest wokół przesłuchań Bodo, którego funkcjonariusze NKWD oskarżają o działalność szpiegowską. Sytuacja przybiera obrót wręcz surrealistyczny, gdy okazuje się, że dowodami na rzekome szpiegostwo mają być... filmy, które aktor współtworzył" - czytamy w informacji.

Reżyseria i scenariusz - Jakub Kornacki. Scenografia - Sebastian Żbikowski. Kostiumy zaprojektowała Sabina Czupryńska. Muzyka - Artur Guza.

Występują: Rafał Ostrowski (rola tytułowa), Jakub Kornacki, Krzysztof Bartoszewicz, Oksana Terefenko, Piotr Srebrowski, Mateusz Deskiewicz, Paweł Kamiński, Agnieszka Skawińska, Agnieszka Brenzak, Krzysztof Stasierowski i Zbigniew Bajor.

Pokaz spektaklu - 29 listopada o godz. 19 w Teatrze Syrena w Warszawie.

Organizatorami prezentacji przedstawienia są Instytut Pamięci Narodowej i Towarzystwo Społeczno-Kulturalne Żydów w Polsce.

"Plany są takie, że pokaz w Teatrze Syrena nie będzie ostatnim wystawieniem Obywatela Junod. IPN, który jest dysponentem tego przedsięwzięcia, planuje prezentację w 2023 r. kolejnych kilku spektakli w różnych miastach w Polsce" - zapowiedział reżyser.

Patronami medialnymi spektaklu "Obywatel Junod" są TVP Kultura, Historykon.pl i Dzieje.pl.

Źródło:

PAP