Krystyna Janda postanowiła wrócić w Teatrze Polonia do "Dancingu", widowiska telewizyjnego, które w 1985 roku zrealizowała razem z Jerzym Satanowskim.
- To piękne teksty. Bardzo ważne w moim życiu - mówi aktorka o poezji Marii Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej. Nastrojowe wiersze poetki pochodzące między innymi z tomiku "Dancing", zostały ułożone tak, aby tworzyły opowieść o kobiecie, która z dystansem patrzy na swoje życie. Codzienne przedmioty, suknie w szafie, drobne bibeloty przypominają jej o tym, co było: o wielkich miłościach, szalonych wieczorach pełnych jazzu i tańca, rozczarowaniach i ogromenej samotności. Z jednej strony dużo tu subtelnej erotyki, z drugiej zdystansowanego spojrzenia na damsko-męskie związki. - Uwielbiam te wiersze, ich nastrój i, paradoksalnie, poczucie humoru na temat kobiecych tęsknot, ale też smutek i ironicznie spojrzenie Pawlikowskiej na własny temat - tłumaczy Krystyna Janda. Spektakl różnić się będzie od telewizyjnej wersji. Jak wyjaśnia aktorka, wówczas z Jerzym Satanowskimnie zajmowali się upływem czasu, rozczarowaniami i śmiercią, ich spektakl był pełen ż