Zdawałoby się, że okres defilad i pochodów mamy za sobą. Władze Warszawy zatęskniły jednak za widowiskami tamującymi ruch i dziewczętami na platformach. Miasto urządza paradę promującą teatr, wydając sumę, za którą zespół offowy utrzymałby się przez kilka sezonów - pisze Joanna Derkaczew w Gazecie Wyborczej.
Ulicami Warszawy przejedzie w sobotę [24 września] kawalkada samochodów, platform i rowerów. W ten sposób urząd miasta postanowił zainaugurować nowy sezon, a przy okazji wypromować stołeczne teatry. Podobna parada odbyła się również w zeszłym roku, ale przy zaangażowaniu znacznie mniejszych środków - skromnych 520 tys. zł. Najbardziej zadowoleni z jej efektów byli sami organizatorzy. Jakie będą tegoroczne wydatki, organizatorzy na razie nie są w stanie powiedzieć. Ideę imprezy tłumaczy Kalina Zalewska z miejskiego Biura Teatru i Muzyki: - Chodzi o to, by warszawiacy lepiej poznali teatry instytucjonalne i niezależne. Delegacje teatrów przejadą ulicami miasta pod Pałac Kultury, gdzie nastąpi ich uroczyste powitanie. Aktorzy zasiądą do swoich stoisk w specjalnie przygotowanym namiocie, tzw. Teatrze pod Pałacem. Tam też znajdą się makiety, zdjęcia ze spektakli i scena. To pewne novum, bo w zeszłym roku całość odbywała się w salach pałacu i nie