Na scenie Placu Zabaw Klub Komediowy gra improwizowane spektakle, musicale, występuje z naukowcami itd., a i tak najwięcej osób przychodzi na Bitwę na dubbingi.
Tak było w ostatnią środę. Wszystkie leżaki zajęte, a publiczność tłoczyła się nawet na betonowych schodach nad Wisłą. Kto nie przyszedł odpowiednio wcześnie, musiał stawać na palcach i wyciągać szyję, żeby cokolwiek zobaczyć. Na czym polega bitwa na dubbingi? Na ekranie pojawia się trzyminutowy fragment filmu, którego uczestnicy bitwy - komicy, improwizatorzy i stand-uperzy - nie widzieli nigdy wcześniej. Teraz muszą na żywo podkładać do niego dialogi. Najpierw są eliminacje w parach. Zawodnicy dubbingują ten sam fragment, a publiczność nagradza ich brawami. Kto dostanie większe oklaski - przechodzi dalej. W środowym w finale w Placu Zabaw spotkali się komediowi wyjadacze: Maciej Buchwald, reżyser, aktor i improwizator związany z teatrem Klancyk oraz Antoni Syrek-Dąbrowski, komik i stand-uper. Po brawurowym zdubbingowaniu przez obu zawodników fragmentu filmu "Najeźdźcy z Marsa" z 1986 r. publiczność przyznała zwycięstwo Maciejowi