Joanna Szczepkowska w Teatrze Syrena przygotowuje wraz z grupą młodych aktorów premierę spektaklu "Pan Tadeusz i inne obce języki".
Rozmowa z Joanną Szczepkowską Dorota Wyżyńska: "Pan Tadeusz" w Teatrze Syrena? Epopeja narodowa w teatrze kojarzącym się z piosenką, komedią, rozrywką? W repertuarze między komediami "Klub hipochondryków" i "Pieniądze nie śmierdzą"? Joanna Szczepkowska: Ja po prostu zobaczyłam kiedyś "Pana Tadeusza" koło śmietnika - książka leżała obok różnych odpadków i tak się zaczęła moja mania, żeby wzbudzić uczucia do tej poezji chociaż w małej grupie młodych ludzi. Szukałam miejsca, możliwości, ale wszystko się rozciągało w czasie, no i te wszystkie sponsoringi Ja tego nie potrafię po prostu. I pewnego dnia do ZASP przyszedł Wojciech Malajkat, dyrektor Teatru Syrena, i zapytał, czy to prawda, że ja chcę robić "Pana Tadeusza" i powiedział, że to bierze. I ja się natychmiast zgodziłam, chociaż na samą pracę mieliśmy trochę ponad miesiąc, co zakrawa na szaleństwo. Pamiętam wzmiankę na wortalu e-teatr, że ogłasza pani casting do