Kilka lat po "Obywatelu Kane" i spektakularnej klęsce "Wspaniałości Ambersonów" Orson Welles zajął się swoim ulubionym autorem Szekspirem i zaczął kręcić ekranizacje jego dramatów.
Podobno adaptował go już mając kilka lat na użytek domowych przedstawień. Z pewnością sławę zawdzięczał realizacjom broadwayowskim z lat 30., gdzie Makbeta można było oglądać jako haitańskiego wodza w stylu wudu, a Juliusza Cezara - w faszystowskim mundurze włoskim. Powróciwszy w 1948 roku do "Makbeta" nie odniósł jednak - mimo wielu ciekawych zabiegów formalnych - spodziewanego sukcesu. Jednak już cztery lata później na krytykę odpowiedział znakomitą adaptacją szekspirowskiej tragedii o żałosnych losach i zgubnej namiętności mauretańskiego księcia Otella (zagrał go sam) do pięknej Desdemony (Suzanne Cloutier). Zachował tylko główną oś intrygi, czyli knowania zazdrosnego Jagona, pod wpływem których Otello nabiera przekonania o zdradzie Desdemony. Twórca "Obywatela Kane'a" chciał jak zwykle za pomocą nowoczesnej techniki, kontrastując czarno-białe ujęcia nakręcone we wnętrzach o wymyślnej, odrealnionej architekturze, ukazać współ