Przedstawiciele resortu kultury od kilku miesięcy wymuszali na mnie podanie się do dymisji - napisała w przesłanym dzisiaj PAP oświadczeniu odwołana dyrektor PISF Magdalena Sroka. W tej sytuacji nie chodzi o mnie, chodzi o odzyskanie kolejnej instytucji - podkreśliła.
W poniedziałek minister kultury i dziedzictwa narodowego prof. Piotr Gliński, po zasięgnięciu opinii Rady PISF, odwołał Magdalenę Srokę z funkcji dyrektora Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej. Rada PISF zaopiniowała decyzję o odwołaniu Sroki negatywnie. "Tuż po zakończeniu 42. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych, uznanego za jeden z najlepszych w historii, w pierwszą rocznicę śmierci Mistrza Andrzeja Wajdy, zostaję odwołana z funkcji szefa Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej. W opinii Rady Instytutu decyzja ta jest bezprawna. Do dziś żaden z przedstawicieli Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego nie skontaktował się ze mną, aby przekazać mi odwołanie, zatem nie mogę odnieść się do użytych w nim argumentów" - napisała Sroka. Odwołana dyrektor przyznała, że decyzja nie jest dla niej zaskoczeniem, gdyż "przedstawiciele resortu kultury od kilku miesięcy nieskutecznie wymuszali na mnie podanie się do dymisji". "Nie będę wyliczać efekt