Ponad 20 tys. podpisów zebrano pod petycją do ministra kultury, by zaopiekował się tym teatrem - pisze Jacek Marczyński.
W sprawie Warszawskiej Opery Kameralnej sytuacja nadal patowa i nic nie wskazuje, by się poprawiła. Wprawdzie petycja do min. Bogdana Zdrojewskiego spotkała się z ogromnym poparciem, ale małe są szanse, by nadał jej statut narodowej instytucji kultury. Jest chętny - tak jak dotychczas - finansować jej konkretne przedsięwzięcia. Woli rozwiązania konfliktu nie wykazuje samorząd województwa mazowieckiego, któremu WOK podlega. Chce jedynie wykazać zasadność obcięcia dotacji dla Opery o ponad 23 proc. Temu mają służyć m.in. opublikowane właśnie wyniki kontroli w teatrze, świadczące o niegospodarności finansowej. Zarzuty dotyczą jednak systemu organizacji pracy, jaki obowiązywał tu od lat i musiał być znany samorządowi od dawna. Mimo to artyści WOK przygotowują się do Festiwalu Mozartowskiego, który rozpocznie się 15 czerwca. To może być ostatnie przedsięwzięcie, po nim teatr zostanie bez pieniędzy, dyrektora (wszczęto procedurę jego odw