Prawie 20 lat trwały starania, by zespół warszawskiego Teatru Wielkiego mógł wystąpić w balecie słynnego choreografa Johna Cranko. W sobotę odbędzie się wreszcie długo oczekiwana premiera "Oniegina"
Cranko urodził się 80 lat temu w RPA. Pierwszy balet zrealizował już jako 16-latek. Przełomem w karierze był wyjazd do Anglii tuż po zakończeniu II wojny światowej. Tańczył tam w Sadler Well's Theatre Ballet w Londynie, ale już od początku kariery interesowała go przede wszystkim choreografia. Szybko zyskał uznanie swoimi pierwszymi londyńskimi baletami. W 1961 roku objął kierownictwo zespołu w Stuttgarcie, który dzięki niemu stał się jedną z najlepszych grup w Europie. Wywarł ogromny wpływ na rozwój sztuki baletowej, jego uczniami byli m.in. John Neumeier, Jiři Kylian czy Gray Veredon. Pozostawał wierny klasyce, ale jej nie kopiował. Jego specjalnością stały się wielkie, fabularne widowiska i mimo że od śmierci artysty minęło ponad 30 lat (Cranko zmarł nagle w samolocie w 1973 roku, wracając z występów Baletu Stuttgarckiego w Nowym Jorku), są one nieustannie wznawiane na świecie. Szczególną popularnością cieszy się "Oniegin". C