W nadchodzącym tygodniu, w dwutygodniku.com ukaże się kolejna rozmowa z cyklu Projekt: Spektakl. O pracy kostiumografa z Julią Kornacką rozmawia Mateusz Węgrzyn.
Już dzisiaj fragment rozmowy: Mateusz Węgrzyn: Duża część pracowników zakulisowych, tzw. "niewidzialnych w teatrze", trafiła do niego przypadkiem i została na lata. Jak wyglądała Twoja droga do zawodu kostiumografki, projektantki kostiumów? Julia Kornacka: Jako dziecko dużo malowałam, głównie słupy wysokiego napięcia i portrety Lenina, a pierwsze doświadczenia modowo-kostiumograficzne praktykowałam na papierowych laleczkach we wczesnej podstawówce. Potem była fascynacja Teatrem Studyjnym Zdzisława Jaskuły w Łodzi. Miałam 15-16 lat, biegałam do teatru na niektóre przedstawienia nawet po 7/8 razy. Każdy wolny czas spędzałam w Studyjnym, również wagary Byłam urzeczona teatralnym brudkiem, luzem i wolnością. Brylowałam po bankietach, uwielbiałam tych ludzi. Rozpoczęłam studia na ASP, ale nie zrezygnowałam z mody. Wybrałam kierunek projektowania ubioru. Myślałam, że będę projektantką mody, ale jeszcze przed ukończeniem studiów na mojej dr