Miał być "Faust" w Operze Narodowej, ale amerykański reżyser nie zdążył przygotować premiery w terminie. Zaprasza więc 22 lutego na inne widowisko.
Przez trzy wieczory zespół Roberta Wilsona pokaże w Operze Narodowej przedstawienie "Rumi - w mgnieniu oka". - To właściwie światowa prapremiera - mówi Janusz Pietkiewicz, dyrektor Opery Narodowej. - Co prawda, pierwsze pokazy odbyły się w ubiegłym roku w Atenach, ale Wilson zaprezentował wówczas jedynie fragmenty swej pracy. Spektakl w całości jako pierwsza pozna więc publiczność warszawska. Powstał on z inspiracji twórczością Mawlany Dżaluddina Rumiego, XIII-wiecznego poety i mistyka, urodzonego na terenie dzisiejszego Afganistanu, a zmarłego na wygnaniu w Turcji. Rumi to najsłynniejszy przedstawiciel islamskiej kultury sufickiej. Jego poematy zostały przetłumaczone na wszystkie języki zachodnie, sięgali do nich twórcy różnych epok. Tekstów Rumiego użył Karol Szymanowski w III symfonii "Pieśń o nocy". - Zacząłem badać jego pisma w 1972 r. podczas pracy nad widowiskiem, które pokazywano bez przerwy przez siedem dni i nocy na siedmiu wz