Jutro [1 marca] gościnnie na deskach warszawskiego teatru Polonia premiera nowego spektaklu Stanisława Tyma "Dżdżownice wychodzą na asfalt".
72-letniego prześmiewcę, który od lat spędza czas w roli rezydenta podsuwalskiego chutoru, wciąż ciągnie do komentowania na wesoło polskiej rzeczywistości. Dlatego z Zofią Merle u boku i akompaniującym im na fortepianie Jerzym Derflem zaplanował w kabaretowych skeczach zwarcie z globalnym kryzysem, nadwiślańską polityką i obyczajami rodaków. Pytany na konferencji prasowej anonsującej spektakl autor zachwalał go w charakterystycznym dla siebie stylu: "Półtorej godziny minie wam jak z bicza strzelił, ale najważniejsze jest to, że bilety są strasznie drogie (65 zł - przyp. red.). Nie warto zatem przepuścić takiej okazji". Niestety, o figurujących w tytule dżdżownicach ciekawych asfaltu maestro przezornie nie zająknął się ani słowem, dlatego o powiązaniach tych pożytecznych robali z gatunku skąposzczetów ze światem wielkiej polityki dowiemy się dopiero podczas premiery. Znając jednak siłę kpiny i szyderstwa, którymi los obdarował Stan