Czy robótki ręczne mogą zagrozić porządkowi prawnemu i naszej pozycji w Unii Europejskiej? Trudno w to uwierzyć, ale przed takim pytaniem stanął niedawno Teatr Wielki-Opera Narodowa.
Poszło o haftowane makatki, które teatr zamówił u artystki wizualnej Moniki Drożyńskiej w związku z premierą nowej wersji "Halki" Stanisława Moniuszki. Miały ilustrować program do opery, w planach była też wystawa w foyer. A że reżyserka Natalia Korczakowska za cel stawiała sobie "przywrócenie społecznej aktualności 'Halki'", także oprawa plastyczna miała odwoływać się do współczesnej rzeczywistości. Żadnych wariacji na temat góralszczyzny ani szlacheckich, panie dzieju, dworów. Drożyńska była idealną autorką do tego projektu, już wcześniej zwróciła uwagę cyklem krytycznych prac wykonanych techniką haftu, na których obok kwiatków i szlaczków wyszywała hasła z polskich murów, na przykład "Mam dość" albo "Przestańcie przezywać!". Do opinii publicznej przebiła się wyszywanka z napisem "Zimo, wypierdalaj!" prezentowana na ekranach reklamowych w kilku miastach. Już wtedy dozorcy publicznej moralności próbowali zaleźć artystce za