"Borys Godunow" w reż. Mariusza Trelińskiego w Teatrze Wielkim - Operze Narodowej w Warszawie. Pisze Daniel Cichy w Tygodniku Powszechnym.
Czy uproszczenie przekazu nie jest zbyt wysoką ceną za obecność na premierze "pudelkowych celebrytów", którzy mają lansować modę na operę? Kiedy Mariusz Treliński rok temu powrócił na stanowisko szefa artystycznego Opery Narodowej, wielu melomanów i lwia część krytyki odetchnęła z ulgą. Narodowo-przaśna koncepcja repertuarowa poprzedniej dyrekcji mogła nareszcie pójść w zapomnienie, a międzynarodowe kontakty reżysera, jego szeroki estetyczny horyzont i medialna pozycja dawały nadzieję na obecność w Warszawie wielkich nazwisk. Rozpoczęty sezon, imponująca liczba nowych realizacji i prapremier, lista zaproszonych artystów, wreszcie podjęta współpraca z zagranicznymi teatrami, potwierdzają słuszność nominacji. Wprowadzane na afisz tytuły wskazują nie tylko na repertuarową otwartość, lecz także na odwagę. Nieprzypadkowo na inaugurację sezonu wybrano wznowienie "Wozzecka" w głośnej inscenizacji Krzysztofa Warlikowskiego. To gest wręcz