Warszawiacy tłumnie przybyli na zapowiadane hucznie, plenerowe widowisko, którym Centrum Nauki "Kopernik" rozpoczęło długo wyczekiwaną działalność.
Spektakl zapowiadano od tygodni na billboardach, w autobusach i mediach "Wielki Wybuch" [na zdjęciu], czyli multimedialne widowisko w reżyserii Saskii Boddeke i Petera Greenawaya. Na dwóch zsynchronizowanych gigantycznych ekranach warszawiacy obejrzeli wzbogaconą efektami świetlnymi animowaną historię powstania świata. Opowieść, której narratorką była hologramowa, łysa dziewczynka o imieniu Suzan, prowadziła przez wszystkie mity wyjaśniające nasze pochodzenie, od chińskiego smoka wyklutego z jaja, przez nowozelandzki romans Nocy ze Wszechświatem i historię z Księgi Genesis, na teorii wielkiego wybuchu skończywszy. Co jakiś czas animację 3D przerywało odliczanie pierwiastków z tablicy Mendelejewa. Kiedy doszło do numeru jeden, czyli wodoru, w niebo strzeliły fajerwerki, a na scenie pojawili się tancerze - wolontariusze podrzucający białe, świetliste kule. - Na początku nie było absolutnie nic - ogłosił lektor. - A po trzech minutach istniało już